Czy Twoje doświadczenia z dzieckiem muszą determinować przyszłość?

Podziel się artykułem!

„Kie­dy dzwo­ni do Cie­bie prze­szłość, skie­ruj ją na pocz­tę gło­so­wą, bo nie ma Ci nic nowe­go do powiedzenia”.

Ale to ład­ne. Tra­fia pro­sto w punkt. Kie­dy natknę­łam się na ten cytat, od razu pomy­śla­łam o doświad­cze­niach z dziec­kiem z auty­zmem (choć moż­na to odnieść do wszel­kich sytu­acji). Zasta­na­wiasz się, jak to się ma do Two­je­go dziecka?

Przy­zwy­cza­ili­śmy się do tego, by przy­szłość prze­wi­dy­wać na pod­sta­wie prze­szłych zda­rzeń. I jak­kol­wiek słusz­ne i pożą­da­ne jest ucze­nie się z doświad­czeń i korzy­sta­nie z nich, nad­mier­ne się do nich przy­wią­zy­wa­nie i trwa­nie przy nich, szcze­gól­nie, gdy były nega­tyw­ne, może być sza­le­nie szkodliwe.

Czę­sto doty­czy to trud­nych zacho­wań. Daj­my na to w sytu­acji zabra­nia cze­goś dziec­ku zawsze była awan­tu­ra, dla­te­go na samą myśl, że masz mu coś zabrać czy cze­goś odmó­wić, masz ciar­ki na ple­cach, widząc już ocza­mi wyobraź­ni całą sytu­ację tak, jak to mia­ło miej­sce w prze­szło­ści. Być może nawet rezy­gnu­jesz z egze­kwo­wa­nia cze­goś ze stra­chu przed reak­cją dziecka.

Inna sytu­acja. Pra­cu­jesz nad czymś, co cięż­ko idzie, cze­go Two­je dziec­ko nie mogło zro­zu­mieć lub wyko­nać. Być może pró­bo­wa­ło uni­kać sytu­acji, odma­wia­ło współ­pra­cy, a być może Ty mia­łaś poczu­cie fru­stra­cji, że nie wycho­dzi. I teraz myśląc, że będzie­cie to znów robić, od razu wcho­dzisz w tryb prze­wi­dy­wa­nia, że nie wyj­dzie, że zno­wu nic z tego nie będzie, że to wszyst­ko bez sen­su, itd. itp. Odpusz­czasz lub zmu­szasz się do dzia­ła­nia, cały czas pod­świa­do­mie ocze­ku­jąc kolej­nej porażki.

Wyj­ścia w miej­sca publicz­ne to kolej­ny obszar, kie­dy pozwa­la­my prze­szło­ści deter­mi­no­wać przy­szłość. Może masz doświad­cze­nia, gdy uczest­ni­cze­nie w więk­szych zgro­ma­dze­niach, cho­dze­nie w gości lub ich przyj­mo­wa­nie, nie mówiąc o pik­ni­kach rodzin­nych i innych tego typu impre­zach powo­do­wa­ło u Twe­go dziec­ka takie przy­tło­cze­nie bodź­ca­mi i nie­prze­wi­dy­wal­no­ścią zda­rzeń, że odbi­ja­ło się to na jago zacho­wa­niu. Może dozna­łaś przy­kro­ści ze stro­ny oto­cze­nia z tego powo­du i teraz nawet nie pró­bu­jesz, prze­wi­du­jąc powtór­kę sytuacji.

Przy­kła­dy moż­na by mno­żyć. Naj­waż­niej­sze jed­nak jest zro­zu­mieć, w jaki spo­sób pozwa­la­my prze­szłym zda­rze­niom deter­mi­no­wać nasze aktu­al­ne doświad­cze­nie. Im więk­szy ładu­nek emo­cjo­nal­ny towa­rzy­szył wcze­śniej­szym sytu­acjom, tym więk­sze praw­do­po­do­bień­stwo tego, że sytu­acja się powtó­rzy i wca­le nie­ko­niecz­nie musi mieć to zwią­zek z funk­cjo­no­wa­niem nasze­go dziec­ka. Kie­dy patrzy­my na to, co się dzie­je przez pry­zmat doświad­czeń, pod­świa­do­mie kie­ru­je­my nasz umysł na wypa­try­wa­nie sygna­łów świad­czą­cych o tym, że owo doświad­cze­nie się powtó­rzy. Jeże­li zawsze do tej pory, gdy wycho­dzi­li­śmy z metra, dziec­ko sta­wa­ło oko­niem i nie chcia­ło wyjść, jeste­śmy prze­ko­na­ne, że i tym razem tak będzie. I tu waż­ne wpro­wa­dzić roz­róż­nie­nie pomię­dzy tzw. pro-aktyw­no­ścią, kie­dy jeste­śmy przy­go­to­wa­ni na to, co może nastą­pić, uprze­dza­my fak­ty a pod­świa­do­mym nasta­wie­niem się na to, że coś pój­dzie nie tak.

Każ­dy z nas ma w każ­dym momen­cie swe­go życia do dys­po­zy­cji sto pro­cent swo­jej uwa­gi. Jeśli więk­szość tej uwa­gi zaj­mu­je Ci prze­wi­dy­wa­nie, że coś pój­dzie w okre­ślo­ny spo­sób, może Ci jej nie wystar­czyć na to, by zauwa­żyć coś nowe­go, by zaob­ser­wo­wać inne zacho­wa­nie. Tak jesteś sku­pio­na, pod­świa­do­mie oczy­wi­ście, na wycze­ki­wa­niu tego, co ma się zadziać, że nie możesz dostrzec, co robi Two­je dziec­ko. Two­je oso­bi­ste lub to, z któ­rym pracujesz.

Ocze­ki­wa­nia są koń­cem ciekawości!

Przy­po­mi­na mi się zawsze histo­ria jed­nej z „moich” mam, któ­ra mówi­ła, że dziec­ko się nie komu­ni­ku­je. Była tak nasta­wio­na na bar­dzo okre­ślo­ne zacho­wa­nie ze stro­ny dziec­ka, że nie zauwa­ża­ła, że zer­ka na nią odno­szą­co, pyta­jąc o zda­nie. Dopie­ro, kie­dy poka­za­łam jej to na fil­mie, uzmy­sło­wi­ła sobie, że cały czas cze­ka­ła na coś, co się nie wyda­rza­ło i fru­stru­jąc się z tego powo­du, ale za to nie odbie­ra­ła komu­ni­ka­tów syna, któ­re do niej wysyłał.

Sta­wiaj sobie cele i zostaw tro­chę miej­sca na to, jak mają się zadziać. Pra­cuj i jed­no­cze­śnie nie ogra­ni­czaj sie­bie ani swe­go dziec­ka myśle­niem, że rze­czy mogą prze­bie­gać tyl­ko w jeden sposób.

Obudź w sobie ciekawość!

Zamiast cze­kać na to, co wyda­rzy­ło sie już tysiąc razy, powiedz do sie­bie „zobacz­my, co będzie”, „cie­ka­we, co zro­bisz” i patrz uważ­nie, co się będzie działo.

Zasób 5

W Drodze... – by z autyzmem żyło się łatwiej

W Drodze… to mój bezpłatny newsletter, który wydaję od wielu lat i który stworzyłam, by Cię inspirować, podtrzymywać na duchu, skłaniać do zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Dzielę się w nim swoim doświadczeniem, swoimi obserwacjami i przemyśleniami dotyczącymi życia z autyzmem w tle. Informuję w nim także, co u mnie słychać, co zgłębiam, czego się uczę, czego uczę innych, więc jak chcesz być na bieżąco, zapisz się na mój newsletter* a w zamian zyskasz dostęp do dwóch seminariów, które dla Ciebie nagrałam.