„Kiedy dzwoni do Ciebie przeszłość, skieruj ją na pocztę głosową, bo nie ma Ci nic nowego do powiedzenia”.
Ale to ładne. Trafia prosto w punkt. Kiedy natknęłam się na ten cytat, od razu pomyślałam o doświadczeniach z dzieckiem z autyzmem (choć można to odnieść do wszelkich sytuacji). Zastanawiasz się, jak to się ma do Twojego dziecka?
Przyzwyczailiśmy się do tego, by przyszłość przewidywać na podstawie przeszłych zdarzeń. I jakkolwiek słuszne i pożądane jest uczenie się z doświadczeń i korzystanie z nich, nadmierne się do nich przywiązywanie i trwanie przy nich, szczególnie, gdy były negatywne, może być szalenie szkodliwe.
Często dotyczy to trudnych zachowań. Dajmy na to w sytuacji zabrania czegoś dziecku zawsze była awantura, dlatego na samą myśl, że masz mu coś zabrać czy czegoś odmówić, masz ciarki na plecach, widząc już oczami wyobraźni całą sytuację tak, jak to miało miejsce w przeszłości. Być może nawet rezygnujesz z egzekwowania czegoś ze strachu przed reakcją dziecka.
Inna sytuacja. Pracujesz nad czymś, co ciężko idzie, czego Twoje dziecko nie mogło zrozumieć lub wykonać. Być może próbowało unikać sytuacji, odmawiało współpracy, a być może Ty miałaś poczucie frustracji, że nie wychodzi. I teraz myśląc, że będziecie to znów robić, od razu wchodzisz w tryb przewidywania, że nie wyjdzie, że znowu nic z tego nie będzie, że to wszystko bez sensu, itd. itp. Odpuszczasz lub zmuszasz się do działania, cały czas podświadomie oczekując kolejnej porażki.
Wyjścia w miejsca publiczne to kolejny obszar, kiedy pozwalamy przeszłości determinować przyszłość. Może masz doświadczenia, gdy uczestniczenie w większych zgromadzeniach, chodzenie w gości lub ich przyjmowanie, nie mówiąc o piknikach rodzinnych i innych tego typu imprezach powodowało u Twego dziecka takie przytłoczenie bodźcami i nieprzewidywalnością zdarzeń, że odbijało się to na jago zachowaniu. Może doznałaś przykrości ze strony otoczenia z tego powodu i teraz nawet nie próbujesz, przewidując powtórkę sytuacji.
Przykłady można by mnożyć. Najważniejsze jednak jest zrozumieć, w jaki sposób pozwalamy przeszłym zdarzeniom determinować nasze aktualne doświadczenie. Im większy ładunek emocjonalny towarzyszył wcześniejszym sytuacjom, tym większe prawdopodobieństwo tego, że sytuacja się powtórzy i wcale niekoniecznie musi mieć to związek z funkcjonowaniem naszego dziecka. Kiedy patrzymy na to, co się dzieje przez pryzmat doświadczeń, podświadomie kierujemy nasz umysł na wypatrywanie sygnałów świadczących o tym, że owo doświadczenie się powtórzy. Jeżeli zawsze do tej pory, gdy wychodziliśmy z metra, dziecko stawało okoniem i nie chciało wyjść, jesteśmy przekonane, że i tym razem tak będzie. I tu ważne wprowadzić rozróżnienie pomiędzy tzw. pro-aktywnością, kiedy jesteśmy przygotowani na to, co może nastąpić, uprzedzamy fakty a podświadomym nastawieniem się na to, że coś pójdzie nie tak.
Każdy z nas ma w każdym momencie swego życia do dyspozycji sto procent swojej uwagi. Jeśli większość tej uwagi zajmuje Ci przewidywanie, że coś pójdzie w określony sposób, może Ci jej nie wystarczyć na to, by zauważyć coś nowego, by zaobserwować inne zachowanie. Tak jesteś skupiona, podświadomie oczywiście, na wyczekiwaniu tego, co ma się zadziać, że nie możesz dostrzec, co robi Twoje dziecko. Twoje osobiste lub to, z którym pracujesz.
Oczekiwania są końcem ciekawości!
Przypomina mi się zawsze historia jednej z „moich” mam, która mówiła, że dziecko się nie komunikuje. Była tak nastawiona na bardzo określone zachowanie ze strony dziecka, że nie zauważała, że zerka na nią odnosząco, pytając o zdanie. Dopiero, kiedy pokazałam jej to na filmie, uzmysłowiła sobie, że cały czas czekała na coś, co się nie wydarzało i frustrując się z tego powodu, ale za to nie odbierała komunikatów syna, które do niej wysyłał.
Stawiaj sobie cele i zostaw trochę miejsca na to, jak mają się zadziać. Pracuj i jednocześnie nie ograniczaj siebie ani swego dziecka myśleniem, że rzeczy mogą przebiegać tylko w jeden sposób.
Obudź w sobie ciekawość!
Zamiast czekać na to, co wydarzyło sie już tysiąc razy, powiedz do siebie „zobaczmy, co będzie”, „ciekawe, co zrobisz” i patrz uważnie, co się będzie działo.