Czy zastanawiałaś się kiedykolwiek nad tym, czy potrafisz odpoczywać?
Wyobraźmy sobie sytuację, że wszystko się świetnie układa. Dzieci współpracują, mąż lub ktoś inny się nimi zajmuje, więc ty możesz usiąść i po prostu oddać się nic nierobieniu. I co?
Ano, częstokroć guzik z pętelką. Bo przecież Ty nie możesz tak po prostu siedzieć. Nie możesz nic nie robić. Przecież trzeba ten czas wykorzystać. W rozmowie z jedną z mam to właśnie padło. Jak jest problem, trzeba znaleźć rozwiązanie, załatwiać, wojować, zmagać się, to Ty zwarta i gotowa na posterunku, jak tygrysica przyczajona do skoku. Zbierasz się w sobie, adrenalina krąży w żyłach, wiesz, co robić, działasz.
Aż tu nagle… nic nie musisz załatwiać, z niczym walczyć, o nic zabiegać, z niczym sobie radzić. I nie potrafisz się odnaleźć. Być może czasem patrzysz na koleżankę i zastanawiasz się, jak ona tak może siedzieć godzinami nad gazetą lub leżeć na leżaku. Co za marnotrawstwo czasu. Ty byś tak nie mogła. No właśnie nie mogłabyś, bo często po prostu nie potrafisz najzwyczajniej w świecie nic nie robić.
Tak bardzo przyzwyczaiłaś się do tego, że ciągle gdzieś trzeba interweniować, ciągle trzeba być gotową, że inaczej nie umiesz. Adrenalina Cię nakręca, trzyma w jednym kawałku.
Jeśli możesz, o którejkolwiek z poniższych sytuacji powiedzieć to ja, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że nie potrafisz odpoczywać:
· Siedzisz nad gazetą czy przy kawie i zastanawiasz się, co robi twoje dziecko, zamiast delektować się chwilą.
· Z wyższością myślisz o tych, którzy nic nie robią, np. leżą, czytają gazetę, gapią się w telewizor, że marnotrawią czas.
· Nie wiesz, co ze sobą zrobić, jak nie dzieje się nic, co wymagałoby od Ciebie zdecydowanego działania.
· Masz poczucie winy, że nie pracujesz z dzieckiem, tylko siedzisz i czytasz książkę a ono gania samopas po domu.
· Stajesz się bardziej kłótliwa, zadziorna wobec bliskich, gdy wszystko idzie gładko, tak jakby było za spokojnie.
· Cały czas myślisz o tym, co trzeba zrobić, co trzeba przygotować, wyszukać, itp.
Być może coś jeszcze przyjdzie Ci do głowy. Jeśli identyfikujesz się z jedną lub więcej z powyższych sytuacji, czas na zmiany. Najwyższa pora nauczyć się odpoczywać. Każda z nas tego potrzebuje. Każda potrzebuje umieć to robić i umieć sobie na to pozwolić. Zatem zachęcam Cię, zastanów się, jaka forma odpoczynku odpowiadałaby Ci najbardziej. Na co miałabyś ochotę?
Kąpiel w gorącej wannie przy świecach?
Pozwolić się porwać powieści i przez chwilę stać się jej częścią?
Pójść na spacer sama ze sobą bez telefonu?
Pójść spać z zachodem słońca?
Leżeć i nic nie robić?
Pić kawę w kawiarni i delektować się otaczającym Cię gwarem?
Ty wiesz najlepiej, co to miałoby być. Skoro już wiesz, podaruj sobie jedną godzinę spędzoną w wybrany sposób, na razie raz w tygodniu. Jak przestanie Cię to już uwierać, przejdź do dwóch razy i stopniowo rób tego więcej i więcej, aż chwila relaksu stanie się dla Ciebie czymś całkowicie naturalnym.
Koniecznie daj znać, jak dobrze Ci idzie.
Powodzenia!