To nie tak powinno wyglądać!

Podziel się artykułem!

To nie tak powin­no wyglą­dać.
To nie tak powin­no być.
Powin­no być ina­czej.
Moje dziec­ko powin­no zacho­wy­wać się „stan­dar­do­wo”.
Mój chłop powi­nien z dziec­kiem wię­cej pra­co­wać.
Rodzi­na powin­na bar­dziej poma­gać.
Powin­nam teraz sie­dzieć na kana­pie i oglą­dać serial a nie prze­cze­sy­wać inter­net w poszu­ki­wa­niu cze­goś, co pomo­że mi zro­zu­mieć moje dziec­ko.
To nie powin­no tak wyglą­dać, że po spo­tka­niu muszę gnać na łeb, na szy­ję, bo muszę zmie­nić part­ne­ra, zamiast zostać chwi­lę i poga­dać z daw­no nie­wi­dzia­ną kole­żan­ką.
To nie powin­no być tak, że jak nie zro­bię danej rze­czy wte­dy, kie­dy dziec­kiem zaj­mu­je się ktoś inny, nie zro­bię jej wca­le.
To nie powinno…

Znasz to?
Z pew­no­ścią dosko­na­le. Idę o zakład, że fru­stra­cja zwią­za­na z tym, że spra­wy nie mają się tak, jak „powin­ny”, jest Ci dobrze zna­na. Być może z prze­szło­ści, być może nadal jest Two­im udzia­łem.
Jesteś tym wyczer­pa­na? Nie masz na nic ani siły, ani ocho­ty?
Nic dziw­ne­go!

Zauważ, że myśląc jak powy­żej, całą swo­ją uwa­gę prze­zna­czasz na to, jak spra­wy, Two­im zda­niem, powin­ny wyglą­dać a nie wyglą­da­ją. Nie dość, że nie zauwa­żasz tego, co jest, to całe sku­pie­nie kie­ru­jesz na to, cze­go nie ma a „powin­no” być. Tro­chę tak, jak­byś chcia­ła udo­wod­nić Wszech­świa­tu, jak bar­dzo się pomy­lił a to Ty masz rację.
To teraz zatrzy­maj się na moment i pomyśl, kim jesteś wobec mocy Uni­wer­sum?
Pył­kiem? Zia­ren­kiem pia­sku?
Może.
Jakie masz szan­se?
Nie oszu­kuj­my się, zero­we.
Podob­ne byś mia­ła, chcąc zatrzy­mać scho­dzą­cą z gór lawinę.

Bycie w opo­rze do Świa­ta wyczer­pu­je. Zuży­wa Two­je siły, pozba­wia Cię Two­ich naj­cen­niej­szych zaso­bów. Powo­du­je, że całą swo­ją ener­gię kie­ru­jesz na zmia­nę tego, jak jest. A jest jak jest.
Wszech­świat dobrze sobie radzi bez Two­je­go mówie­nia, jak powin­no być. Słoń­ce nadal wscho­dzi i zacho­dzi, przy­pły­wy i odpły­wy nie­zmien­nie po sobie nastę­pu­ją. Wszyst­ko dobrze dzia­ła.
Co by było, gdy­byś z try­bu wal­ki ze Wszech­świa­tem prze­sta­wi­ła się na tryb współ­pra­cy z nim? Gdy­byś zamiast wal­czyć z prą­dem rze­ki, wyko­rzy­sta­ła jej nurt, by dopły­nąć tam, gdzie chcesz dopły­nąć. Może trze­ba będzie zmie­nić tra­sę w związ­ku z tym nur­tem, może spo­sób prze­miesz­cza­nia się, ale nadal z myślą o bazo­wa­niu na tym, co w danym momen­cie jest dostęp­ne.
Jakie mia­ła­byś emo­cje? Jak byś myśla­ła? Jak byś się czu­ła? Co z chę­cia­mi do życia?

Już sły­szę te gło­sy mówią­ce „jak­bym nie wal­czy­ła, nic by się nie zmie­ni­ło”. Nie o to mi cho­dzi, że masz nie podej­mo­wać dzia­łań, któ­re przy­nio­są zmia­ny. Rób, co masz do zro­bie­nia, tyl­ko rób to z pozy­cji współ­dzia­ła­nia ze Świa­tem a nie wal­ki z nim.

Tak czę­sto zuży­wasz swo­je siły życio­we na spra­wy, któ­re od Cie­bie nie zale­żą. Na zacho­wa­nia innych ludzi, na myśle­nie o tym, cze­go nie ma. A prze­cież zaso­bów masz tyle, ile masz. Gdy prze­zna­czasz je na zaj­mo­wa­nie się tym, co dzia­ła ina­czej niż powin­no, o tyle mniej masz na doce­nie­nie tego, co  dzia­ła dobrze. Kie­dy cze­muś mówisz TAK, cze­muś inne­mu w tym cza­sie mówisz NIE. Dobrze świa­do­mie decy­do­wać, cze­mu mówisz TAK a cze­mu NIE.

Rób to, co możesz, tym, czym możesz, tam, gdzie jesteś.
Masz pięć minut? Posiedź sobie te pięć minut i pomyśl sobie, jak to faj­nie, że mogłaś przy­siąść na chwi­lę. Jesteś sama z trój­ką dzie­ci? Rób w cha­osie. Wia­do­mo, że będzie trud­niej, niż gdy­byś była sama ze swo­im dziec­kiem z auty­zmem, ale nie jesteś. Są takie warun­ki, jakie są.
Nie masz pro­gra­mu do robie­nia zna­ków do komu­ni­ka­cji? Nary­suj, jak potra­fisz i dzia­łaj.
Nie śpisz, bo Two­je dziec­ko w nocy się budzi? Połóż się spać razem z nim, żeby zła­pać choć chwi­lę snu. Kim­nij się, gdy Two­je dziec­ko jest na zajęciach.

Nie cze­kaj na ide­al­ne warun­ki, bo one nigdy nie nadej­dą.
Nie będziesz mieć wię­cej cza­su.
Nie będziesz mieć wię­cej siły.
Nie będziesz mieć spraw­niej­sze­go umy­słu.
Korzy­staj z chwi­li, któ­ra jest i zasta­nów się, jak dobrze ją możesz wyko­rzy­stać.
Współ­pra­cuj.
Współ­pra­cuj z tym, co masz.
Ucz się widzieć w tym war­tość.
Ucz się tym cie­szyć.
Ucz się dostrze­gać, jak wie­le rze­czy działa.

Każe­go dnia zauwa­żaj kolej­ną rzecz.

Nie­chaj będzie pochwa­lo­na dosko­na­łość Wszechświata!

Zasób 5

W Drodze... – by z autyzmem żyło się łatwiej

W Drodze… to mój bezpłatny newsletter, który wydaję od wielu lat i który stworzyłam, by Cię inspirować, podtrzymywać na duchu, skłaniać do zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Dzielę się w nim swoim doświadczeniem, swoimi obserwacjami i przemyśleniami dotyczącymi życia z autyzmem w tle. Informuję w nim także, co u mnie słychać, co zgłębiam, czego się uczę, czego uczę innych, więc jak chcesz być na bieżąco, zapisz się na mój newsletter* a w zamian zyskasz dostęp do dwóch seminariów, które dla Ciebie nagrałam.