Już niejeden raz pisałam o tym, jak autyzm zaciemnia Ci postrzeganie, jak wykrzywia Ci myślenie o Twoim dziecku. Ale nie tylko. Autyzm niejednokrotnie wykoślawia Ci myślenie o sobie jako o rodzicu swojego dziecka. Dlaczego tak się dzieje?
Ano dlatego że tyle masz spraw do ogarnięcia, tyle rzeczy do załatwienia. Do tego pilnowanie diety, gotowanie odpowiednich posiłków, dowożenie na terapię, itd., itd., że zapominasz w tym wszystkim, że przede wszystkim jesteś matką, że przede wszystkim jesteś ojcem swojego dziecka.
Co to oznacza?
Budowanie wspomnień. Wspomnień ze spędzonych razem chwil. Zapisanych w głowie momentów, gdy Twoje dziecko się od Ciebie uczyło może tego, co to znaczy się śmiać tak, że aż boli brzuch albo jak fajnie jest biegać na bosaka po deszczu, albo sypać na siebie deszczem jesiennych liści, albo jak się można razem narobić w słusznej sprawie, albo jak się klei pierogi, albo jak się skręca łóżko, albo jak cudownie jest razem poleżeć w nic nierobieniu i po prostu być. Być razem w chwili, która jest.
Zapytaj siebie, co najbardziej pamiętasz z dzieciństwa. Jakie to są chwile? Jakie emocje? Co w tych wspomnieniach jest dla Ciebie najważniejsze.
Każdy z nas był kiedyś dzieckiem i ma wiele wspomnień z tego okresu. Szczęśliwie sama jestem posiadaczką niezliczonych momentów zakodowanych w mej pamięci. Zabawnych, ważnych, ciepłych, trudnych, bezcennych. Jak Tata uczył mnie strzelać, zmieniać koło w samochodzie, myśleć o robieniu różnych rzeczy, jak trzymał na kolanach i jak mówił, że w końcu jestem jego córką, więc to oczywiste, że osiągnę to, co chcę. Jak Mama pozwalała rozsypywać mąkę, gdy lepiłyśmy pierogi, jak przerzucałyśmy w gorącym tłuszczu faworki, jak uczyła mnie szyć, jak zawsze ze zdziwieniem mówiła, że chyba jakieś krasnoludki posprzątały dom, gdy jej nie było, jak robiłyśmy tzw. „kabarecik” we trzy z Mamą i siostrą, gdy śmiałyśmy się do łez i wstrząsających skurczów brzucha, jak zbierałyśmy w lesie jagody i grzyby, jak kładła się przy mnie, gdy nie mogłam zasnąć.
Dlaczego wspomnienia są takie ważne?
To nasze zasoby, z których czerpiemy wciąż i wciąż, nawet o tym nie wiedząc. To nasze zasoby, do których sięgamy, gdy nie wiemy co zrobić, gdy chcemy się zmotywować, gdy potrzebujemy się przygotować, by nie popełnić błędu.
To, że jesteś matką dziecka z autyzmem, nie znaczy wcale, że ma być inaczej. Już jest nieco inaczej w wystarczającej liczbie obszarów życia. Nie pozwól, by autyzm sprawił, by Twoje dziecko nie miało z tego szczególnego okresu wspomnień, jakie każde dziecko powinno mieć.
Zatem, jak chcesz, żeby zapamiętało Cię Twoje dziecko? Jakie momenty, chcesz wryć w jego pamięć?
Zastanów się i do dzieła. Od zaraz. Od już. Nie ma na co czekać. Carpe diem!