Przede wszystkim zacznij od zadania sobie pytania, jakie chcesz, żeby te święta były. Na czym Ci zależy? Czy na tym, żeby posiedzieć w domu w gronie tych najbliższych? A może marzysz o spotkaniach z krewnymi znajomymi, których dawno nie widziałaś? Chcesz bardziej leniuchować? Siedzieć za stołem? Spać do oporu? Czy może pragniesz aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu? A może wszystkiego po trosze?
Być może się oburzasz na mnie. „Łatwo powiedzieć: spać do oporu czy siedzieć za stołem, jak moje dziecko na nogach od piątej rano a przy stole wytrzyma tyle, żeby zjeść pięć łyżek zupy”. Wiem, jak to jest, uwierz mi. Natomiast nie w tym rzecz.
Zadaj sobie pytanie, jakie chcesz mieć święta, bo wszystko zaczyna się od naszego pragnienia. Potrzebujesz wiedzieć, czego chcesz, inaczej nigdy nie będziesz tego mieć.
Zdefiniuj, czego pragniesz i przyjmij metodę małych kroków, jeśli na duże jeszcze za wcześnie.
Przykładowo, jeśli pragniesz spać do oporu, umów się z partnerem, babcią, dziadkiem czy kimkolwiek innym, że jeden dzień chcesz pospać i chcesz, żeby to był Twój prezent gwiazdkowy od nich. Przygotuj wytyczne co do śniadania, żeby sobie reszta rodziny bez Ciebie poradziła i śpij, delektując się tą chwilą bez najmniejszych wyrzutów sumienia.
Jeśli z kolei marzysz o towarzyskim spotkaniu a pójście całą rodziną na dziś oznacza, że nie posiedzisz i nie pogadasz z przyjaciółmi, wybierz się sama. Część dnia spędźcie razem, daj też czas partnerowi, żeby miał chwilę tylko dla siebie a potem idź, spotykaj się, baw się.
Kto powiedział, że jest tylko jeden właściwy sposób spędzania świąt?
To ma być Wasz czas, Twój czas. Zaplanuj go zgodnie ze swoimi pragnieniami i potrzebami.
I jeszcze kilka spraw, o których warto pamiętać.
ZWOLNIJ
Jakkolwiek spraw przed świętami do załatwienia i rzeczy do przygotowania mnóstwo, może nie musisz zrobić wszystkiego i może nie wszystko musi być na tip-top. Jak nie umyjesz okien, święta nadal się odbędą, jak nie przygotujesz wszystkich świątecznych potraw, pierwsza gwiazda nadal zaświeci. Odpuść. Zamiast zrobienia „wszystkiego” zwolnij i upiecz pierniki ze swoim dzieckiem.
POSTAW NA PROCES
Przyjmij założenie, że kiedy robisz coś z dzieckiem, najważniejsze jest wspólne bycie, wspólne działanie, wspólne doświadczenie a co za tym idzie wspomnienie. Kiedy ubierasz choinkę, naprawdę niech nie ma znaczenia, czy bombki wiszą symetrycznie, czy łańcuch równo rozłożony. Przecież najcenniejsze jest to, że razem ubieracie choinkę, że razem jej dotykacie, wąchacie, cieszycie się nią.
ZAUWAŻ, CZEGO DOŚWIADCZASZ
Przyłap siebie na tym, co myślisz i co do siebie mówisz, kiedy coś robisz wokół tych świąt, kiedy działasz z dzieckiem, kiedy siedzisz przy stole, kiedy przewalasz się na kanapie. Zauważ, co jest Twoim doświadczeniem w danej chwili. Doceń to. Zmień, jeśli to nie to, czego pragniesz.
POZBĄDŹ SIĘ OCZEKIWAŃ
Otwórz się na to, co ma się wydarzyć. Nie twórz precyzyjnych scenariuszy, co Twoi bliscy mają robić, jak sie mają zachowywać, co mówić. Przestań się przywiązywać do tego, jak powinno, według Ciebie, być. Zrób eksperyment na zasadzie: co będzie jeśli po prostu będę przyjmować to, co się zadzieje, jeśli nie będę niczego żądać i oczekiwać?
Bardzo jestem ciekawa Twoich refleksji po świętach i po wprowadzeniu w życie powyższych inspiracji. Pamiętaj, to Twoje święta, więc uczyń je swoimi. I napisz koniecznie, co to dla Ciebie oznacza.