Jak Ty-Ojciec możesz mieć sukces ze swoim dzieckiem z autyzmem

Podziel się artykułem!

Celem jest dro­ga
Kie­dy Ty-Ojciec sły­szysz, że masz coś zro­bić ze swo­im dziec­kiem, np. wyrzu­cić śmie­ci, praw­do­po­dob­nie w zna­ko­mi­tej więk­szo­ści sytu­acji w Two­im umy­śle powsta­nie obraz puste­go kosza na śmie­ci. Czy­li efekt zre­ali­zo­wa­nia zada­nia. Męż­czy­zna to zwy­kle isto­ta zada­nio­wa i nie ma w tym nic dziw­ne­go. Zada­nia są przed Wami sta­wia­ne, Wy macie wiel­ką wpra­wę w ich reali­zo­wa­niu oraz nawyk bycia roz­li­cza­nym z ich wyko­na­nia. Wszak gdy kobie­ta wró­ci do domu zapy­ta zwy­kle, czy wyrzu­ci­li­ście śmie­ci. Czyż nie?

I ta zada­nio­wość, któ­ra zna­ko­mi­cie spraw­dza się w Two­im życiu w wie­lu sytu­acjach, w pra­cy z Two­im dziec­kiem może sta­no­wić wiel­ką prze­szko­dę. W jaki spo­sób? W taki, że będziesz sku­piać się na efek­cie, nie zaj­mu­jąc się za bar­dzo spo­so­bem, w jaki ten efekt osiągniesz.

I w tym miej­scu war­to pod­kre­ślić, że celem jest dro­ga. Ona jest naj­waż­niej­sza. Efekt jest krop­ką nad „i”. Prio­ry­te­tem jest wspól­ne doświad­cze­nie a nie pra­wi­dło­we wyko­na­nie czyn­no­ści. Przede wszyst­kim chcesz, żeby Two­je dziec­ko doświad­czy­ło tego, że jest u Twe­go boku kom­pe­tent­ne a Ty, żebyś mógł doświad­czyć tego, że potra­fisz pro­wa­dzić swo­je dziec­ko. Obo­je będzie­cie zado­wo­le­ni. Skup się, więc, jak będzie­cie te śmie­ci wyrzu­cać. Czy będzie­cie mieć każ­dy swój worek, czy jeden wspól­ny, któ­ry razem będzie­cie nieść? Czy będzie­cie wrzu­cać jed­no­cze­śnie, czy na zmia­nę? A może Ty będziesz poda­wać a dziec­ko będzie wrzu­cać? Pla­stik do pla­sti­ku, szkło do szkła itd. Jak się usta­wić, żeby mieć opty­mal­ne warun­ki do bycia w kon­tak­cie? Pamię­taj, naj­waż­niej­sze jest, byście obo­je mie­li poczu­cie, że robi­cie to RAZEM. To zde­cy­do­wa­nie waż­niej­sze od tego, że na koniec czyn­no­ści kosz będzie pusty.

Kolej­ne klu­czo­we zagad­nie­nie w Waszym byciu razem to czas. To naj­więk­szy dar, któ­ry możesz dać swo­je­mu dziec­ku.
Z uwa­gi na odmien­ność umy­słu Twój syn czy Two­ja cór­ka potrze­bu­je dużo wię­cej cza­su, żeby infor­ma­cja dotar­ła na miej­sce (ma mniej sku­tecz­nie dzia­ła­ją­cych połą­czeń, w związ­ku z tym infor­ma­cja idzie okręż­ną dro­gą, co zaj­mu­je dużo wię­cej cza­su niż u nas tzw. neu­ro­ty­po­wych), dla­te­go nie możesz ocze­ki­wać reak­cji na swój komu­ni­kat natych­miast (jeśli się to zda­rza, niech to będzie miłą niespodzianką).

Dla­te­go takie istot­nie jest, żebyś swe­go dziec­ka nie przy­spie­szał ponie­waż:
- wte­dy robisz za nie całą robo­tę doty­czą­cą myśle­nia
- nie dajesz mu szan­sy prze­ko­nać się, że potra­fi myśleć i dzia­łać
- nie dajesz mu szan­sy poka­zać swo­je­mu Tacie, że potra­fi
- nie dajesz sobie szan­sy prze­ko­nać się, że Two­je dziec­ko myśli i wie, co robić

Przez przy­spie­sza­nie rozu­miem dzia­ła­nia typu:
- wyj­mo­wa­nie dziec­ku z ręki rze­czy, któ­rą ma Ci podać, zamiast cze­kać;
- kie­ro­wa­nie natych­miast jego ręki z kurt­ką na wie­szak, po talerz do zmy­war­ki, zamiast cze­kać;
- pod­po­wia­da­nie, gdy nie odpo­wia­da natych­miast, odpo­wia­da­nie za nie lub upo­rczy­we powta­rza­nie komu­ni­ka­tu.
- itp. Itd. Tu wpisz róż­ne dzia­ła­nia, któ­re Ty podej­mu­jesz a któ­re maja na celu przy­spie­sze­nie dzia­ła­nia Two­je­go dziecka.

Pocze­kaj i patrz, co się będzie dzia­ło. Zain­ter­we­nio­wać zawsze zdą­żysz a może wca­le nie będziesz musiał. Bądź cie­kaw tego, co nastąpi.

Komu­ni­kuj się nie­wer­bal­nie przede wszyst­kim poprzez twarz i gesty
Sta­ty­stycz­nie czę­ściej ojco­wie są mniej­szy­mi gadu­ła­mi niż mat­ki, więc jest im zwy­kle nie­co łatwiej prze­stać mówić tak dużo jak dotych­czas. War­to pamię­tać, że komu­ni­ka­cja poprzez mimi­kę zmu­sza do zwra­ca­nia uwa­gi na twarz dru­giej oso­by a tym samym na nią. Kie­dy prze­sta­jesz mówić, Two­je dziec­ko nie może wów­czas ode­brać infor­ma­cji uchem i w związ­ku z tym zacznie jej szu­kać ina­czej, co ozna­cza, że prę­dzej czy póź­niej odnaj­dzie ją w Two­jej twa­rzy. Dowia­du­je się wte­dy, że cza­sem war­to popa­trzeć na Cie­bie i wca­le nie cho­dzi o patrze­nie dla patrze­nia, ale o bez­cen­ne informacje.

Bar­dzo czę­sto mówie­niem pokry­wa­my naszą nie­pew­ność, więc lepiej nie mów dla mówie­nia, tyl­ko pomyśl, co zro­bić. Poza tym, kie­dy nie gadasz, jesteś bar­dziej uważ­ny i możesz dostrzec róż­ne rze­czy a tym samym zmo­dy­fi­ko­wać ade­kwat­nie do potrzeb swo­je działanie.

Zatem do dzie­ła, Pano­wie!
Trzy­maj­cie się powyż­szych punk­tów. To wystar­czy, by rela­cja z Waszym dziec­kiem obra­ła kurs ku więk­szej rado­ści i satys­fak­cji z bycia razem.

No i, oczy­wi­ście, daj­cie znać, jak dobrze Wam idzie wpro­wa­dza­nie w życie zmian.

Zasób 5

W Drodze... – by z autyzmem żyło się łatwiej

W Drodze… to mój bezpłatny newsletter, który wydaję od wielu lat i który stworzyłam, by Cię inspirować, podtrzymywać na duchu, skłaniać do zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Dzielę się w nim swoim doświadczeniem, swoimi obserwacjami i przemyśleniami dotyczącymi życia z autyzmem w tle. Informuję w nim także, co u mnie słychać, co zgłębiam, czego się uczę, czego uczę innych, więc jak chcesz być na bieżąco, zapisz się na mój newsletter* a w zamian zyskasz dostęp do dwóch seminariów, które dla Ciebie nagrałam.