No właśnie. Na ile?
Bardzo często, gdy pracuję z rodzicami, oni sami niejednokrotnie dochodzą do wniosku, że nie do końca wierzą, że pewne rzeczy są możliwe. Gdy omawiamy cel do pracy, często słyszę powątpiewanie w głosie i jawnie zgłaszane wątpliwości. Czy to w ogóle możliwe? Czy on/ona się tego kiedykolwiek nauczy?
Pomyśl o swoich doświadczeniach z bycia uczniem. Kiedy byłaś gotowa dać z siebie więcej? Gdy miałaś nauczyciela, który każdym swoim działaniem pokazywał Ci niezachwianą wiarę w Twoje możliwości i pewność, że dasz radę czy wówczas gdy z góry słyszałaś, że to trudne i na pewno się nie uda a jak się uda to przez przypadek?
Jak często jesteś nauczycielem numer jeden? Jak często swoją postawą i swymi słowami budujesz w swoim dziecku, choćby podświadome, poczucie mocy?
Bądź czujna, bo autyzm wprowadza w błąd nie tylko zmysły Twojego dziecka. Niejednokrotnie wykoślawia Twoje myślenie. To, co oczywiste, kiedy myślisz o swoim dziecku neurotypowym, w magiczny sposób staje się niemożliwe, gdy myślisz o tym z autyzmem. Dlaczego tak się dzieje?
Z powodu niezliczonych porażek, które i Ty, i dziecko macie na swoim koncie doświadczeń. W rezultacie ono traci motywację do działania a Ty wiarę w jego możliwości. Tak nie musi być.
We Wszechświecie bowiem obowiązuje zasada: energia podąża tam, gdzie kierujesz swoją uwagę.
Prosty przykład: jeśli uważasz, że ludzie są wredni, na każdym kroku będziesz dostrzegać, że ktoś się wepchnął bez kolejki do kasy, że pani w okienku na poczcie jest opryskliwa, że kierowca zamknął Ci przed nosem drzwi autobusu itd. itp. Natomiast jeśli uważasz, że ludzie są życzliwi, wszędzie będziesz zauważać, że ktoś się uśmiechnął, ktoś inny przytrzymał drzwi, gdy szłaś obładowana zakupami a jeszcze inny przepuścił Cię w kolejce.
Kto tu ma rację? Każda z tych osób. Różnica polega na tym, że każda na czym innym skupia swoją uwagę.
Jaki to ma związek z Twoim dzieckiem?
Taki, że możesz zdecydować, na czym Ty chcesz skupiać swoją uwagę. Czy będziesz dostrzegać na każdym kroku możliwości, umiejętności i choćby najmniejsze postępy, czy będziesz myśleć tylko o tym, czego jeszcze nie potrafi.
Proponuję Ci wakacyjny eksperyment. Skupiaj się przez miesiąc na tych wszystkich rzeczach, które wychodzą. Ćwicz się w dostrzeganiu ich. Wyrażaj za nie wdzięczność Wszechświatu, Bogu czy czemu/komukolwiek, w co wierzysz. Jak to wpływa na Twój stan? Jak taka postawa wpływa na twoje dziecko? Co się zmienia?
Mózg jest jak mięsień. Im więcej ćwiczysz swój umysł, tym lepiej Ci służy. Trenuj go więc, by służył Ci dobrze i wspierał Cię w Twej podróży przez życie z autyzmem. Myśl o tym, do czego dążysz ze swoim dzieckiem i trzymaj umysł w ryzach. Będzie łatwiej to osiągnąć.