Witaj szkoło, witaj stresie

Podziel się artykułem!

Powrót do szko­ły. Z jed­nej stro­ny radość, bo czło­wiek będzie miał zaję­cie, uczył się nowych rze­czy, może spo­tka kogoś nowe­go i cie­ka­we­go, z dru­giej ogrom­ny stres, jak będzie, jak sobie pora­dzi, jak go przyj­mą, czy będą rozu­mieć, czy będą wspie­rać ade­kwat­nie do potrzeb.

Ci z nas, któ­rych dzie­ci powra­ca­ją do szkół i przed­szko­li mają przed sobą czas pró­by. Jak przy­go­to­wać dziec­ko i sie­bie do powro­tu? O co zadbać? O czym pomyśleć?

Ale to nie jedy­na gru­pa, któ­ra się zasta­na­wia, jak będzie. Przed nauczy­cie­la­mi też wie­le zna­ków zapy­ta­nia. W jakiej kon­dy­cji ucznio­wie powró­cą? Jacy nowi pod­opiecz­ni się poja­wią? Jak z nimi pra­co­wać? Co zro­bić, żeby wszyst­ko zagra­ło? Dla nie­któ­rych może to będzie pierw­sze doświad­cze­nie z ludź­mi w spek­trum autyzmu.

Nie jest żad­ną tajem­ni­cą, że im wię­cej nie­wia­do­mych, tym wię­cej nie­po­ko­ju. Im mniej wie­my, tym bar­dziej jeste­śmy skłon­ni pisać w naszych gło­wach sce­na­riu­sze, co będzie, co inni powin­ni robić, a cze­go nie powin­ni. Wszy­scy temu ule­ga­my, dla­te­go im lepiej się przy­go­tu­je­my do tego przej­ścia z try­bu waka­cyj­ne­go w tryb roku szkol­ne­go, tym lepiej sobie pora­dzi­my. Oczy­wi­ście, nie jeste­śmy w sta­nie wszyst­kie­go prze­wi­dzieć, o wszyst­kim czło­wie­ko­wi opo­wie­dzieć, poka­zać, ale jeste­śmy w sta­nie zadać sobie i czło­wie­ko­wi pyta­nie, cze­go może potrze­bo­wać i co by mu pomo­gło. Może­my pod­jąć pró­bę, choć zawsze będzie to pró­ba nie­udol­na, wej­ścia w buty oso­by, któ­rą dobrze zna­my i takie pyta­nie posta­wić. War­to też takie pyta­nie zadać sobie – cze­go ja potrze­bu­ję, by móc Cię mądrze, dobrze, z sza­cun­kiem wspierać?

Dobrze pamię­tać o tym, że rze­czy nie muszą być oczy­wi­ste. Dla wie­lu jest już zwy­kle jasne, że jeśli sytu­acja jest nowa, trze­ba ją omó­wić, przed­sta­wić, poka­zać. Jed­nak kie­dy czło­wiek już coś robił, np. już cho­dził do szko­ły, oto­cze­nie czę­sto uzna­je, że nie ma potrze­by, by to powta­rzać. Otóż, czę­ściej niż moż­na by sądzić, oka­zu­je się, że doświad­cze­nie cze­goś wca­le nie ozna­cza, że oso­ba nie potrze­bu­je się do sytu­acji przy­go­to­wać ponow­nie. To, co zna­jo­me, jest bez­piecz­ne, więc nie ule­gaj­my myśle­niu, że sko­ro czło­wiek już coś robił, to wie, co i jak będzie. Poroz­ma­wiaj­my o tym, opo­wiedz­my, pokaż­my, dowiedz­my się, czy ma jakieś pyta­nia czy oba­wy zwią­za­ne z powro­tem do codzien­nych zajęć.

Przy­go­to­wa­nia będzie­my roz­po­czy­nać w róż­nym cza­sie w zależ­no­ści od oso­by. Z jed­ny­mi zacznie­my roz­ma­wiać dużo wcze­śniej, z inny­mi w przed­dzień powro­tu do szko­ły, bo jak są waka­cje, to o szko­le się nie myśli i nie mówi. Każ­dy jest inny, każ­dy cze­goś inne­go potrze­bu­je, więc dosto­suj­my się do głów­ne­go zain­te­re­so­wa­ne­go. Jeśli my potrze­bu­je­my przy­go­to­wać sie­bie wcze­śniej, oczy­wi­ście, będzie­my to robić – każ­de­mu wedle upodobania.

O co war­to zadbać?

Jeśli jesteś rodzi­cem, spró­buj się dowie­dzieć, cze­go się spo­dzie­wać, poproś o zdję­cia kla­sy zarów­no w rozu­mie­niu miej­sca jak i ludzi, zapy­taj o zmia­ny wzglę­dem poprzed­nie­go roku, poproś o plan przy­naj­mniej na kil­ka pierw­szych dni. Im wię­cej wiesz, tym lepiej możesz przy­go­to­wać dziec­ko na to, cze­go się może spo­dzie­wać.
Razem przy­go­tuj­cie ple­cak, piór­nik, pudeł­ko na śnia­da­nie, bidon na picie, a jeśli dziec­ko nie jest w sta­nie w tym uczest­ni­czyć, przy­naj­mniej mu wszyst­ko pokaż i o tym opo­wiedz.
Zapy­taj, czy chce o coś zapy­tać. Co je cie­szy z tytu­łu powro­tu do szkoły/​przedszkola i czy jest coś, co je mar­twi. Co by pomo­gło? Może zabra­nie ulu­bio­nej zabaw­ki, może zdję­cia człon­ków rodzi­ny, a może koszu­li prze­siąk­nię­tej bez­piecz­nym zapa­chem mamy?

Jeśli jesteś nauczy­cie­lem, zrób, co w Two­jej mocy, by uzy­skać jak naj­wię­cej infor­ma­cji o swo­im uczniu/​uczennicy. Jak się komu­ni­ku­je, co mu/​jej poma­ga, cze­go potrze­bu­je, by móc dzia­łać, cze­go potrze­bu­je w momen­tach trud­nych i co te momen­ty naj­czę­ściej powo­du­je. Co lubi, a cze­go abso­lut­nie nie. Pamię­taj, że rodzic to naj­lep­sze źró­dło wie­dzy na temat dziec­ka. Słu­chaj go i wyko­rzy­staj spraw­dzo­ne spo­so­by wspie­ra­nia jego dziec­ka, któ­ry­mi się z Tobą podzie­li.
Jeśli znasz już swo­je­go ucznia/​uczennicę, dowiedz się, co się zmie­ni­ło, co nowe­go się poja­wi­ło w komu­ni­ka­cji, potrze­bach, dzia­ła­niach czło­wie­ka, cze­go się nauczył/​a. Bądź ciekawa/​y swo­ich uczniów, a z resz­tą sobie wspól­nie pora­dzi­cie. Odłóż na bok IPE­Ty i prze­znacz pierw­szy mie­siąc, a nawet kil­ka, tyl­ko na to, by ucznio­wie poczu­li się bez­piecz­nie, dobrze, by wie­dzie­li, cze­go się spo­dzie­wać. Pod­sta­wa pro­gra­mo­wa nie uciek­nie, a zestre­so­wa­ny uczeń i tak z niej nie skorzysta.

Okres przej­ścio­wy to czas, któ­ry od wszyst­kich wyma­ga poko­ry i przede wszyst­kim wza­jem­nej życz­li­wo­ści. War­to pamię­tać, że wszy­scy – ucznio­wie, rodzi­ce, nauczy­cie­le – chcą, żeby było dobrze. Wszyst­kim zale­ży, wszy­scy są prze­je­ci i zestre­so­wa­ni. Bądź­my wobec sie­bie wyro­zu­mia­li i daj­my sobie czas, jed­no­cze­śnie uważ­nie sie­bie słu­chaj­my – nauczy­cie­le rodzi­ców, a rodzi­ce nauczy­cie­li – byśmy mogli wspól­nie wypra­co­wać taki sys­tem wspar­cia dla ucznia, któ­ry będzie zgod­ny z jego potrze­ba­mi, dzię­ki cze­mu wszyst­kim będzie o wie­le łatwiej.

Zasób 5

W Drodze... – by z autyzmem żyło się łatwiej

W Drodze… to mój bezpłatny newsletter, który wydaję od wielu lat i który stworzyłam, by Cię inspirować, podtrzymywać na duchu, skłaniać do zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Dzielę się w nim swoim doświadczeniem, swoimi obserwacjami i przemyśleniami dotyczącymi życia z autyzmem w tle. Informuję w nim także, co u mnie słychać, co zgłębiam, czego się uczę, czego uczę innych, więc jak chcesz być na bieżąco, zapisz się na mój newsletter* a w zamian zyskasz dostęp do dwóch seminariów, które dla Ciebie nagrałam.