Praca z dzieckiem z autyzmem to nie sprint. Nie da się tu zacisnąć zębów, maksymalnie się spiąć na krótki czas i z sukcesem dobiec do mety.Bycie rodzicem dziecka z autyzmem to maraton.
Często bardzo długi maraton. Nie ma co się spieszyć, bo inaczej zabraknie sił.
Trzeba biec powoli, równym tempem przez cały czas. Krok za krokiem. Często jesteśmy niecierpliwi. Denerwujemy się, że nasze dziecko nie rozwija się w takim tempie jak byśmy chcieli, robi za mało postępów. Wydaje nam się, że mogłoby więcej, więc wrzucamy wyższy bieg. Kolejne zajęcia, jeszcze więcej pracy, jeszcze więcej do ogarnięcia przez i tak nadwątlony układ nerwowy. Szybciej, myślimy. Przecież czas nieubłaganie płynie.Jednak autyzm rządzi się swoimi prawami.
Tu naciski ani żadna presja nie przynoszą rezultatu. Dodanie gazu wcale nie powoduje szybszego poruszania się, za to niesie ryzyko, że wypadniemy z zakrętu.
Co zatem zrobić? Zwolnij. Poczekaj. Daj czas. Mózg osoby z autyzmem ma mniej połączeń nerwowych niż mózg tzw. neurotypowy. Co za tym idzie? Informacja potrzebuje więcej czasu, żeby dotrzeć na miejsce. Dlatego nie oczekuj, że Twoje dziecko odpowie natychmiast. Zamiast tego obudź w sobie ciekawość i czekaj. Jeśli wykażesz się cierpliwością, może Cię spotkać nagroda i Twoje własne dziecko Cię zaskoczy. Nagle się dowiesz czegoś, co Ci nawet nie przeszło przez myśl.
On/ona to wie? Rozumie?
O rety! Czy zawsze tak będzie? Oczywiście, że nie. Jednak kiedy nie czekasz na dziecko, zupełnie nie dajesz mu szansy się wykazać. Nie stwarzasz możliwości, by pomyślało, co zrobić, co teraz będzie, o co chodzi. Kiedy nie czekasz, podczas gdy ono zaczęło myśleć i robisz rzeczy za nie, odpowiadasz za nie, tak naprawdę za nie także myślisz. Czy o to Ci chodzi? Zatem daj czas. Bo to, w jaki sposób odpowiada Twoje dziecko na Ciebie, mówi Ci o tym, jak ono myśli. To dla każdego rodzica bezcenna informacja, na której opiera swoje względem niego działania. Kiedy o coś poprosisz, poczekaj.Kiedy o czymś mówisz, poczekaj.Kiedy coś pokazujesz, poczekaj.Kiedy o coś pytasz, poczekaj.Kiedy…, poczekaj. Zwolnienie działań dotyczy też naszej komunikacji.
Mów wolniej i mniej. W jednostce czasu zawrzesz mniej danych, więc Twoje dziecko łatwiej przetworzy informację.
Rób pauzy, używaj gestów, twarzy, głosu.
Komunikacja to nie tylko słowa. Kiedy zwalniasz i dajesz dziecku więcej czasu na myślenie, często przy odrobinie wsparcia, znajdzie rozwiązanie, coś zrozumie, coś odkryje. Wtedy w mózgu powstanie kolejne połączenie nerwowe. Im jest ich więcej, tym szybciej następuje rozwój.Nie pozostaje więc nic innego jak po prostu zwolnić.
Wolniej znaczy szybciej
Podziel się artykułem!